Jerzy Satanowski laureatem

Grand Prix Komeda za całokształt twórczości jest dla nas, organizatorów festiwalu, najwyższym uhonorowaniem twórczości kompozytorów piszących dla kina.

Po Zygmuncie Koniecznym, Janie A.P. Kaczmarku, Janie Kantym Pawluśkiewiczu, Andrzeju Korzyńskim i Henryku Kuźniaku, szóstym w historii laureatem Grand Prix Komeda za całokształt twórczości będzie Jerzy Satanowski.

Myśląc o Jerzym Satanowskim, najczęściej przywołujemy w pamięci muzyczne spektakle teatralne i telewizyjne, piosenkę aktorską, piosenkę z tekstem. „Orszaki dworaki” i „Białą lokomotywę”. Edwarda Stachurę, z którym się przyjaźnił, i Agnieszkę Osiecką, z którą łączyła Stanowskiego chyba najpełniejsza relacja poetycko-muzyczna. A jeszcze Teatr Nowy w Poznaniu, Izabella Cywińska, Janusz Wiśniewski, Maciej Prus.

Ale przecież Satanowski to także kino, muzyka filmowa, a z naszej, „Komedowej” perspektywy – przede wszystkim kino.

Muzykę filmową Jerzego Satanowskiego, podobnie jak jego prace w teatrze czy w piosence, wyróżnia wyjątkowa odrębność stylu. Satanowski to Satanowski. Z nikim nie można go pomylić. Już po pierwszych sekundach, akordach, wiemy, słyszymy, że to on. I tylko on.

Jest w tej muzyce rodzaj wyzywającej siły. Nie ilustruje, a wysuwa się często na pierwszy plan. Słyszalna – w kinie, w teatrze, w piosence. Zawsze słyszalna.

Dossiers filmowe – ogromne. I często to są evergreeny. Wybitni twórcy chcieli zresztą pracować z Jerzym Satanowskim wielokrotnie, wracali do spotkań, ponawiali zaproszenia.

Ze wspomnianą Cywińską pracował najczęściej – myślę o Teatrach Telewizji, obu częściach legendarnej „Bożej podszewki”, o „Cudzie purymowym”, ale Satanowski to także Koterski – „Dzień świra”, „Ajlawju”, „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”, to bracia Kondratiukowie: „Głos” i „Złote runo” Janusza, „Wrzeciono czasu” Andrzeja, to wspaniałe filmy Janusza Zaorskiego: „Jezioro Bodeńskie”, „Baryton”, „Do domu”, „Zabawa w chowanego”.

Od Stachury, od fascynacji Stachurą, rozpoczęła się współpraca Jerzego Satanowskiego z Witoldem Leszczyńskim – kultowa „Siekierezada”, potem zrobili wspólnie „Requiem”, a po śmierci Leszczyńskiego, Satanowski napisał jeszcze muzykę do „Starego człowieka i psa” (film dokończył Andrzej Kostenko).

Jerzy Satanowski pracował z Andrzejem Domalikiem („Zygfryd”, „Schodami w górę, schodami w dół”, „Nocne ptaki”, „Dzień dobry”), z Piotrem Szulkinem („O-bi, O-ba”), Jerzym Domaradzkim („Piąta pora roku”), Stanisławem Różewiczem („Anioł w szafie”, „Kobieta w kapeluszu”), Robertem Glińskim („Wszystko co najważniejsze”), Waldemarem Krzystkiem („W zawieszeniu”), Januszem Majewskim („Diabelska edukacja”), Maciejem Wojtyszką („Ogród Luizy”, serial „Doręczyciel”), skomponował muzykę do „Ekstradycji” Wojciecha Wójcika.

Piosenki wspaniałe, pamiętane, piosenki z tekstem – Osiecka, Kofta, Wołek, inni. Wykonania jedyne w swoim rodzaju, często aktorskie, Satanowski czuje aktorską ekspresję jak mało kto: Janda, Fronczewski, Machalica, Błaszczyk, Celińska, ale także na przykład Banaszak czy Czyżykiewicz.

Tymczasem filmowe kompozycje Jerzego Satanowskiego domagają się nowych odkryć, wznowień, powrotów. Tworzą koherentną całość.

Satanowski lubi tanga, motyw tanga często powraca w jego muzyce. Tango argentino i danse macabre.

Taniec zwycięzcy.

Łukasz Maciejewski
dyrektor artystyczny Grand Prix Komeda

 

Fot. Wiesław Czerniawski

Skip to content