Trzy spotkania, trzy filmy i konkurs, czyli dzień 3. Grand Prix Komeda

W festiwalową środę wystartował konkurs Grand Prix Komeda na Najlepszą Muzykę w Polskim Filmie. W Ostrowie Wielkopolskim są jurorzy: Tomasz Lach – przewodniczący, Jan Kanty Pawluśkiewicz – kompozytor muzyki filmowej i rozrywkowej, Dorota Miśkiewicz – wokalistka jazzowa, kompozytorka, autorka tekstów, Andrzej Pągowski – artysta plastyk, twórca plakatów i Aleksandra Popławska – aktorka i reżyserka teatralna. Oni zdecydują, kto zdobędzie główną nagrodę, a widzowie – kto otrzyma Nagroda Publiczności.

W środę zobaczyliśmy dwa filmy konkursowe i spotkaliśmy się z ich twórcami. O obrazie „Zadra”, do którego muzykę stworzył Przemysław „1988” Jankowiak, mówił reżyser Grzegorz Mołda. Film opowiada o utalentowanej dziewczynie z blokowiska, która walczy o uznanie na rapowej scenie. W tej walce nie uniknie własnych błędów i rozczarowań, będzie też musiała dokonać wyborów. Muzyka jest ważną częścią jej życia, a słyszymy ją w wykonaniu aktorów grających w rolach głównych w filmie: Magdaleny Wieczorek i Jakuba Gierszała. O tym, jak pracowali aktorzy na planie, mówił właśnie reżyser. Także o tym, jak dzisiaj pojmowany jest rap i o filmach, w których można go usłyszeć. – Chciałem zrobić film, który będzie opowiadał o czasach współczesnych. Bohaterka ma własne problemy, ale jako kobieta musi też walczyć o siebie – przebijać przysłowiowy szklany sufit – mówił nam reżyser obrazu.

Zdradził też, na co w filmie szczególną uwagę zwraca młodzież: na życie w social mediach, na postrzeganie siebie przez pryzmat wizerunku w sieci. Spotkanie z nim prowadziła Ewa Smolińska.

Drugi film konkursowy tego dnia to „IO” w reż. Jerzego Skolimowskiego i z muzyką Pawła Mykietyna. O obrazie tym mówił reżyser dźwięku Radosław Ochnio. – Film „IO” to jeden z bardziej młodzieżowych i awangardowych filmów, jakie miałem okazję zrobić. Jerzy Skolimowski nie boi się eksperymentów, on zachęca do poszukiwań, do znajdowania nowych środków wyrazu – odpowiadał podczas spotkania na pytania Krzysztofa Kwiatkowskiego Radosław Ochnio. Opowiedział też o warsztacie pracy i o tym, na czym polega jego praca; prócz wielu wyzwań, to także czasem ograniczanie potencjalnych przeszkód na planie filmowym jak choćby skrzypiące krzesła, dźwięki wentylatora, klimatyzacji.

Wieczór zakończył pokaz specjalny i spotkanie z gościem specjalnym – Katarzyną Figurą. Aktorka została powitana przez publiczność owacjami na stojąco. Na festiwalu zobaczyliśmy ją w filmie „Chrzciny” w reż. Jakuba Skoczenia. Katarzyna Figura wciela się w nim w rolę Marianny, gorliwej katoliczki, która wykorzystując rodzinną uroczystość – chrzciny wnuka – stara się pojednać zwaśnioną rodzinę. Na przeszkodzie nie staje je nawet ogłoszenie stanu wojennego, akcja filmu osadzona jest bowiem właśnie 13 grudnia 1981 roku. Katarzyna Figura przypomniała, czym dla niej osobiście były tamte wydarzenia – dla młodej kobiety, która właśnie zaczęła studia i planowała wyjazd zagranicę… Już sama więc historia, zawarta w filmie, była dla niej interesująca i rola, w którą miała się wcielić. Widzom opowiadała, jak stwarzała postać Marianny, swojej bohaterki, kobiety innej niż ona sama. Budowała jej historię, zastanawiała się, jak odcisnęły się na jej bohaterce sytuacje, które ją spotkały wcześniej, a których w filmie możemy się domyślać. Rozmowę z Katarzyną Figurą przeprowadził Łukasz Maciejewski, dyrektor artystyczny Grand Prix Komeda.

tekst: Hanna Olejnik, fot. Andrzej Staszok

 

 

Skip to content